November 19, 2013
Po Jokohamie nie spodziewaliśmy się zbyt wiele. Przewodnik nie wymieniał listy atrakcji, a miasta portowo-betonowe raczej do nas nie przemawiają. Trafiliśmy jednak na świetną okazje i znaleźliśmy pięć gwiazdek w cenie dwóch, które mieliśmy do tej pory, a co najważniejsze 32 metry kwadratowe zamiast ośmiu :-). Kierując się tą niewybredną kalkulacją wsiedlismy w lokalny pociąg linii Tokaido i w 20 min byliśmy u celu. Kiedy ze stacji kolejowej trafiliśmy do metra, znalezliśmy się w zupełnie innym świecie. Nowoczesne, czyste platformy z dopracowanymi wnętrzami. Stacja Bashamishi cała w cegle. Na Minato Mirai smooth jazz i gustowne choinki. Wszystko sterylne, świeże i pachnące. Ruchome schody sprawiają wrażenie jakby jeździły dopiero od wczoraj. Na zewnatrz wyszliśmy przez najbardziej stylową galerię handlową dla mas, jaką kiedykolwiek zwiedzalam. Do tego multum marek, o których słyszę pierwszy raz. “Window shopping” jakich mało :-).Wirtualnie: zrobiłam wielkie zakupy świąteczne, o jakich mi się wcześniej nie śniło. Trzebaby rejestrować kolejne bagaże :-). Realnie: kupiliśmy stos pocztówek w Muzeum Sztuki, które wyrosło przed nami tuż po wyjściu z Markisu. Średnia wieku w muzealnej kawiarni: 70.
Okazuje się, że część Jokohamy, w której dzisiaj nocujemy to całkiem ekskluzywne centrum biznesu, a upolowany przypadkiem hotel to monumentalny żagiel górujacy nad zatoką. Na widok lokaja, dywanu i wysiadających z czarnych limuzyn gości troche się wycofałam i chciałam zaproponować, że zostaje na wycieraczce ;-). Niestety szybko zabrano nam bagaże, a Maciek blyskwicznie został Sirem :). Teraz przeszkadza mi już tylko stosunek beżu do beżu w otaczajacym nas wystroju ;-).
Na jedną dobę mamy bajkowy widok i hektary do zagospodarowania. Doki i wiezowce mienią się wlasnie wszystkimi kolorami wielkomiejskiej nocy. Czujemy się jak w bardzo futurystycznym teatrze :-). Za oknem full HD.
© 2025 From one place to another | Theme by Eleven Themes
Leave a Comment